Dolecialam spokojnie bez problemu choć jak to ja potrzebowalam troche adrenaliny. Zaplacilam oczywiście tylko za najmniejszy bagaż lecz moja torba napewno nie nalezala do grupy - mala. Kilka osób przede mną już trwala walka z jedna z osób ktora też miala taki pomysl. Ja wykorzystując zamieszanie podeszlam do uroczego pana i z szerokim usmiechem ominelam strefę mroku :-)
Na miejscu mialam plan taniego dotarcia do Paryża ale niestety sie nie powiódł. Jest tam tajemnicza linia 12 za 1e do Beavais skad taniej można dojechać pociągiem lub autobusem do Paryża, jednak okazalo się że dziś autobus nie jeździ. Dlatego też by nie tracić już czasu, na bogato bo za 17e ! skorzystalam z linii bezposredniej.
Autobus zatrzymuje sie dosyć daleko od centrum, ale obok jest stacja metra i linią 2 za 1.90e szybko dostaje sie do centrum. Tam szukam informacji turystycznej bo w calym zamieszaniu zapomnialam spisać adres mojego hostelu.
Hostel St Christopher's Inns znajduje się przy stacji M La Chapelle i kolejowej Gare du Nord. Piechotą do ścislego centrum ok 30 min. Cena noclegu 80 zl. W recepcji oczywiscie chlopak z polski a moje towarzyski w pokoju to urocze dziewczyny z Argentyny :-)
Caly dzień to zwiedzanie zwiedzanie zwiedzanie, setka zdjęć i po zmroku powrót. Dzień bez przygod ale za to pelen wrażeń. Ciekawostka: swiatlo czerwone na przejsciu jest jedynie sugestią, tu pieszy ma absolutne pierwszeństwo oraz metro jezdzi bez kierowcy. Warto usiąść na samym przodzie i poczuc się jak kierownik pociagu :-)