Geoblog.pl    wloczykijedwa    Podróże    Azja 2014 czyli Malezja-Filipiny-Kambodża-Tajlandia    Angkor
Zwiń mapę
2014
15
lis

Angkor

 
Kambodża
Kambodża, Angkor Wat
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19964 km
 
Wczorajszy blog pisałam już śpiąc, wiec przepraszam za składnie. Zostało mi tak mało czasu, a każdą chwile wykorzystujemy dosłownie co do minuty, odpuszczając sobie długie spanie.
Wczorajszy dzień zakończyliśmy spacerem po Siem Reap. Tomek rozśmieszał mnie zabawą ze sprzedawcami, którzy za wszelka cenę chcieli nam cos sprzedać. Jako ze nie potrzebowaliśmy szali, spodni, wachlarzy itp., zaczął ich pytać o cenę kalkulatora, krzesełka, lustra itp. Ja płakałam ze śmiechu jak twardo z nimi negocjował :-)
Aaaa i jeszcze skusiłam się na masaż. Faaajny . Ceny wahają się od 2-8$ za 1h.
Poranek. Jedziemy do magicznego Angkor. Ze względu na to, że ja mam tylko jeden dzień, postanawiamy wziąć tuktuka który będzie nas zawoził od świątynie od świątyni, ponieważ teren jest olbrzymi. Za cały dzień płacimy za 2 osoby 13$.
Ruszamy po śniadaniu o godzinie 8.00. Cena biletu wstępu 1 dzień, który kupuję ja to 20$, za 3 dni (do wykorzystania przez tydzień) który kupuje Tomek 40$.
Dojeżdżamy na miejsce. Postanawiamy, że będziemy jechać krótszą trasą, w przeciwną stronę do kierunku zwiedzania, tak by uniknąć tłumów.
Zwiedzanie zajmuje nam dokładnie caluteńki dzień. Pogoda piękna choć bardzo gorąco, świątynie niesamowite, ogromne, jedyne w swoim rodzaju. Nie udaje nam się uniknąć ludzi, ale na pewno jest ich dużo mniej niż wybierając tradycyjny kierunek zwiedzania.
Około godz. 15 docieramy w końcu do najważniejszej świątyni Angkor Wat. Tłumy przeogromne, ale widok nieprawdopodobny. Zdjęcia wychodzą jak z albumu National Geographic. (Aby zrobić najlepsze ujęcie, warto zejść z mostu na lewą stronę i stanąć przed taflą wody w której mamy lustrzane odbicie Angkor Wat).
Wewnątrz świątyni masa ludzi. Aby wejść na górę, trzeba stanąć w godzinnej kolejce. (przypominam że idziemy trasą w drugą stronę więc tłumy przy regularnym zwiedzaniu muszą być gigantyczne!)
Ja decyduję, że chcę zachód słońca zobaczyć przed świątynią, więc odpuszczam sobie kolejkę i chłonę piękno świątyni i okolicy siedząc nad wodą.
Po zachodzi słońca, wsiadamy do naszego tutktuka i wracamy do hotelu. Szybki prysznic, obiad u przydrożnego sprzedawcy za 1$ i bieganiem do straganów by kupić pamiątki. Ja kupuję do polski miseczki robione w kokosie i tacę z drzewa kokosowego oraz różne pierdółki, ale szybko wracam do hotelu położyć się spać bo zmęczenie daje mi już znać na każdym kroku.
Tomek pobiegł jeszcze po folię do pakowania plecaka. (Sposób na oszczędność – zamiast płacić duże pieniądze za pakowanie na lotnisku, można to samo zrobić samemu zwykłą folią spożywczą).
I tak oto kończy się mój pobyt w Siam Reap. Jutro rozpoczynam powrót do Polski……
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 98 wpisów98 66 komentarzy66 315 zdjęć315 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
14.02.2022 - 16.03.2022
 
 
30.12.2016 - 23.01.2017