Geoblog.pl    wloczykijedwa    Podróże    Azja 2014 czyli Malezja-Filipiny-Kambodża-Tajlandia    Dwie drogi
Zwiń mapę
2014
16
lis

Dwie drogi

 
Kambodża
Kambodża, Siem Reap
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19970 km
 
Nadszedł dzień którego najbardziej się obawiałam. Pora mojego powrotu do Polski. Pobudka 6.50 :-( Ostateczne sprawdzenie bagażu, śniadanie i czekanie na tuktuka, który ma zawieźć mnie do miejsca gdzie będzie oczekiwał autobus. Ustaliliśmy z Tomkiem, że ja sama jadę do Bangkoku, skąd mam samolot a on zostaje jeszcze w Kambodży.
Bilet do Bangkoku z Siem Reap to koszt 10$. Tuktuk przyjeżdża punktualnie i zabiera nas z hostelu. Udało się, by Tomek mógł pojechać ze mną się pożegnać, wiec jeszcze chwilkę pobędziemy razem. W tutktuku inna para z polski  wreszcie ktoś z polski.
Autobus przejeżdża z 30 min opóźnieniem. Ostatnie uściski i jadę, pozostawiając za sobą cudowną Kambodże i Tomka, który wraca do Polski dopiero 5.12. Droga autobusem bardzo fajna. Jakimś cudem w autobusie jedzie jeszcze jedna para z Polski wiec cały czas około 2-3h jazdy mija nam na rozmowie. Para trochę pobandażowana. Okazało się, że wynajęli skuter, ale nie zauważyli progu zwalniającego :/ i trochę się poobijali. Jednak lekarze zajęli się nimi sprawnie i dali rade jechać.
Dojeżdżam do granicy. Kazano nam wysiąść, zabrać plecaki a na piersi przyklejono naklejki oznaczające przynależność do tej konkretnej grupy wyjazdowej. Na granicy stajemy w długiej kolejce odprawy, ale wszystko przebiega sprawnie wiec idziemy dalej. Potem kolejne 100m do przejścia Tajlandzkiego. Tam już w klimatyzowanym pomieszczeniu, wypełniamy kartki wjazdowe. (trzeba wpisać miejsce pobytu, choćby nawet fikcyjne). Odcisk dłoni i już jestem w Tajlandii.
Na granicy nikt nikogo nie zaczepia, ani za nic się nie płaci. Po prostu idzie się za tłumem.
Po przejściu granicy nasi przewodnicy wyłapują nas z tłumu i nadają numerki. Ja mam nr 11 wiec jadę w pierwszej turze. Małe auto zabiera nas spod granicy i jedziemy ok. 3 km do miejsca oczekiwania na busa. W tym miejscu warto zjeść Pad Thai. Kosztuje tylko 50 Bat a jest pyszne.
Bus przyjeżdża po 30 min. Ruszamy. Kierowca prowadzi jak wariat ale jedziemy hiper szybko i sprawnie  tak, że przed 17 jestem już w Bangkoku.
Tam przed centrum wysiadam i od razu znajduje się taksówkarz. Jako że byłam już zmęczona drogą (Tomek rozpisał mi jeszcze możliwości przejazdu na lotnisko pociągiem – cena o połowę niższa), zgadzam się na zaproponowane 200 Bat i tak oto o 17 jestem na lotnisku 
Mój samolot dopiero o 0.30 wiec idę coś zjeść, wi-fi które jest gratis i działa super szybko, jakieś zakupy i tak spokojnie mija mi czas. Jedzenie na lotnisku dużo droższe niż na mieście ale pyszne 
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 98 wpisów98 66 komentarzy66 315 zdjęć315 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
14.02.2022 - 16.03.2022
 
 
30.12.2016 - 23.01.2017