Geoblog.pl    wloczykijedwa    Podróże    Azja 2014 czyli Malezja-Filipiny-Kambodża-Tajlandia    Prawie jak w Mielnie czyli Ko Samet na deser
Zwiń mapę
2014
28
lis

Prawie jak w Mielnie czyli Ko Samet na deser

 
Tajlandia
Tajlandia, Ko Samet
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 20605 km
 
Bangkok jest fajny ale po kilku dniach staje się męczący. Długo myślałem gdzie się z niego urwać na kilka dni. Rozważałem kilka opcji ale powoli się wykluczały, a to ktoś wrócił z Krabi i mówi, że leje codziennie. Inne wyspy na południu to długa jazda, spory wydatek i pora deszczowa. Moje priorytety to blisko, plaże i nie Pattaya. Wieczorem wybór padł na Koh Samet, małą wyspę 4 h jazdy od Bangkoku. Z centrum organizują tam przejazdy ale oczywiście zrobiłem po swojemu. Rano szybkie pakowanie i marsz na miejski autobus nr 511 jadący na wschodni dworzec autobusowy. Z dworca akuratnie było autobusów ale pojawił się minivan za 20 zl do Ban Phe skąd płynie się na Koh Samet. Kierowca rozwijał kosmiczne prędkości a możliwe to jest dzięki niesamowitym drogom jakimi dysponuje Bangkok. Jest to mianowicie autostrada, która w całości biegnie jakieś 10- 20 metrów nad ziemią a ciągnie się dziesiątkami kilometrów. Wygląda to jakby leciało się samochodem ponad miastem. Coś czego Polska nigdy nie ogarnie  a jeśli już to kosztowałoby to tryliony zł. Z Ban Phe płaci się 5 zł i wiekowy stateczek w jakieś pół godziny pokonuje 7 km dzielące Koh Samet od lądu. Z noclegami było ciężko bo po pierwsze dotarłem w piątek a KohSamet to ulubione miejsce wypadowe Tajów na weekend, więc obecnie jest ich na wyspie pięć razy więcej niż białych. Ale trafiłem na jedyny hostel prowadzony przez brytyjczyka o nazwie Olly's hostel. Bardzo oryginalne miejsce jako że śpi się w ..... skrzyniach. Coś jak hotele kapsułowe w Japonii. Każdy ma swoją komórkę i zamyka się dzwiczkami mając prywatność dla siebie. Całkiem fajne rozwiązanie. Do tego znośnie cenowo, czysto i lokalizacja na jedynej ulicy na wyspie. Na dzień dobry poznałem 3 Polaków, ktorzy dzielą za mną pokój i wspólnie udaliśmy się na plaże popływać i popatrzeć jak inni puszczają w niebo lampiony po 10 zł za sztukę. I tak upojnie upłynął pierwszy dzień na wyspie.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 98 wpisów98 66 komentarzy66 315 zdjęć315 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
14.02.2022 - 16.03.2022
 
 
30.12.2016 - 23.01.2017