Geoblog.pl    wloczykijedwa    Podróże    7000 km przez Chiny :-)    18 godzin pociagiem do Kunming
Zwiń mapę
2017
05
sty

18 godzin pociagiem do Kunming

 
Chiny
Chiny, Kunming
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9543 km
 
Nasza podroz rozpoczynamy o godzinie 11.00. Wczesniej rezerwuje bilety przez genialny program Ctrip. Mozna zamawiac bilety na pociag i samolot, podajac tylko nr karty platniczej. W wypadku zmiany planow, poprostu sie klika odwolanie i pieniadze wracaja na konto. Sprawdzilam dziala dla pociagow :-) jednak by nie bylo tak kolorowo to pobierana jest oplata ok 20 RMB ale to w zaleznosci od ceny, jednak gdy nie mamy wolnego czasu by jechac na dworzec to rozwiazanie jest swietne.
Dworzec kolejowy (tu warto miec ok. 1,5h zapadu jak trzeba odebrac bilet). Majac juz kupione bilety (dostajemy potwierdzenie z nr rezerwacji) przez Ctrip nalezy je przed podroza, zamienic na wersje papierowa. Wersja papierowa odbierana jest w osobnym budynku przy dworcu. By odebrac bilet przechodzi sie przez kontrole bezpieczenstwa a nastepnie staje sie w bardzo dlugiej kolejce po jego odbior. Bardzo wazne - bilety wydaje sie za okazaniem nr rezerwacji i paszportu. Po otrzymaniu biletow idziemy do budynku dworca gdzie najpier pokazujemy bilet i paszport a potem znow przechodzimy kontrole bagazu. Wszystkie informacje na bilecie sa po Chinsku, poza cyframi, wiec trzeba szukac na wyswietlaczu nr pociagu tego samego co na bilecie.
Ok. 15 min przed odjazdem otwierane sa bramki, gdzie ponownie sprawdzany jest bilet.
Idziemy na dworzec z tlumem i szukamy swojego wagonu. Przed wejsciem do wagonu zgadnijcie co... :-) oczywiscie sprawdzany jest bilet! Znajdujemy swoje miejsce - wybralismy opcje tansza czyli twarde lezace (naszym zdaniem super bo pomimo nazwy sa miekkie i z posciela). Nasze miejsca sa na samej gorze i w osobnych wagonach. Gdy juz sobie spokojnie lezymy, przychodzi konduktor by sprawdzic bilet, zabrac go i wynienic go na karte plastikowa, wszystko skrzetnie ukladajac w pieknym segregatorze. Mozemy jechac.
Jako ze moj telefon juz ma slaba baterie, siadam przy stoliku i zaraz podchodzi do mnie chlopak chinczyk wypytujac skad jestem. Pomimo tego, ze on nie zna polskiego a ja chinskiego, rozmawiamy pokazujac sobie zdjecia, pieniadze, i wszystko co nam przychodzi do glowy by sie cos dowiedziec. Telefoniczny slownik az robi sie goracy z tej wymiany informacji :-)
Jeszcze przed wyjazdem z polski kupilam kilkanascie kartek z Warszawa wiec daje mu jedna w prezencie z dedykacja na pamiatke.
Z Polski wzielam tez duzo balonow dla dzieci, bo sprawdzily sie w Kambodzy i na Filipinach i pod koniec podrozy juz wszyscy sie "znamy" a dzieciaki uradowane nawet nie zauwazaja ze sa w tak dlugiej podrozy.
Na koniec jeszcze moj ulubiony temat - wc. Tu tez sie kuca hahha, a pociagiem szarpie w czasie jazdy. Tak wiec by nie miec traumy potem do konca zycia, trzeba probowac sie trzymac :-))) oraz standardowo papieru brak.
Gdy podroz dobiega konca, przychodzi konduktor odbiera plastikowy bilet i oddaje papierowy.
Aaa i dodatkowa informacja - w kazdym pociagu jest dostepny gratis wrzatek, tu jest bardzo popularne kupowanie "chinskich zupek" w plastikowych kubkach i zalewanie go ta woda. Poza tym caly czas jest prowadzona wozkowa sprzedaz wiec glodnym sie nie bedzie. I wazne jeszcze jest posiadanie korkow do uszu bo jednak jest dosyc glosno w nocy. Ale ogolnie baaardzo fajna przygoda!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 98 wpisów98 66 komentarzy66 315 zdjęć315 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
14.02.2022 - 16.03.2022
 
 
30.12.2016 - 23.01.2017