Opuszczamy piekny Yunnan

O 5 rano taksowka zawozi nas na lotnisko Lijiang skad mamy samolot do Nanning (400 rmb). Cena podobna do tego ile bysmy zaplacili za pociagi a czas podrozy to 2h zamiast doby. Po wyladowniu jak najszybciej chcemy opuscic miasto wiec nawet nie wychodzac z lotniska i w sali przylotow znajdujemy punkt sprzedajacy bilety na autobusy dalekobierzne. Niestety nie mowia tam po angielsku a my tez nie wiemy dokladnie gdzie chcemy jechac i jak na wyspe Hajnan. Poprostu jak najtaniej i jak najszybciej :-) i w tym momencie podchodzi do nas chinka i pyta czy nam pomóc. (To nie pierwszy raz gdy obcy ludzie widzac nasza bezradnosc poprostu zostawiaja wszystko i poswiecajac swoj czas nam pomagajac - to jest meeega! musze o tym pamietac w naszym zabieganym swiecie by zawsze zatrzymac sie gdy ktos o cos pyta a nie ciagle pedzic gdzies)
Decyduje za nas ze najlepszym rozwiazaniem bedzie pojechac do Beihai gdzie jest port i tam szukac promu do Haikou. Jak mowi tak robimy, bus kosztuje nas 100 rmb i odjezdzamy 5 min pozniej :-) Na dworcu w Beihai jedna z osob w okienku sugeruje nam pojechac do portu, i tam pytac sie o polaczenie na wyspe. (Nazwy przystankow sa nie do zapmietania i za kadym razem robimy zdjecie miejsca gdzie chcemy dojechac, proszac jeszcze kierowce by powiedzial nam ze to tu:-)
W porcie - brak miejsc na najblizszy prom. Kolejny dopiero za 27h. I nie wiem czy zrobilo sie zal nas Pani w okienku ale po negocjacji z kolezanka znalazla 2 wolne miejsca (140 rmb ) na prom jeszcze dzisiaj ktory odplywal 2,5h pozniej :-) Prom odplywal dlugo, zahaczajac o zacumowane w porcie lodki, ale w koncu po 10h dowiozl nas do celu czyli Hajkou!
Ps. Caly rejs przepalismy :-)

Zdjęcia (6)

Komentarze (0)