Geoblog.pl    wloczykijedwa    Podróże    7000 km przez Chiny :-)    Dluga droga
Zwiń mapę
2017
18
sty

Dluga droga

 
Chiny
Chiny, Yulin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12323 km
 
Podroz promomem zajela nam jakies 3h. W tym czasie ja prowadze na migi rozmowy z dzieciakami z promu, ktore sa bardzo ciekawe tego kim jestem i skad a moj brak znajomosci chinskiego wywoluje ogolny smiech. Jedna z dziewczynek odwaznie zaczyna probowac rozmawiac po angielsku - to bardzo bardzo fajne uczucie tak widziec zaciekawienie w oczach dziecka tym co nowe i nie znane. Daje malej kartke z Warszawa i przekonuje ze powinna tam kiedys pojechac :-)
Gdy doplywamy do portu nastepuje ogolne porouszenie, wszyscy staja w kolejce choc wiadomo, ze zanim zacumujemy i wyjada autobusy minie sporo czasu. Ale tu chyba podobnie jak w polsce na lotniskach, ludzie lubia stac w kolejce.
Nasz autobus wydawal sie inny od wczesniej widzianych autobusow bo rozowy, ale po wyjsciu okazalo sie ze sa prawie same rozowe. Dobrze ze nam powiedzieli, by zanim wyjdziemy zrobic zdjecie rejestracji bo odnalezc go znowu byloby bardzo ciezko.
Ruszamy. Podroz znajmuje nam chyba z 10h z 1 godzinna przerwa, ale nie wazne, jedziemy, a taki byl nasz cel by jak najszybciej dostac sie do Guilin. Dojezdzamy do Yulin okolo 10.00. na dworcu okazuje sie ze autobus do Guilin jest dopiero na 19.30. To zdecydowanie za pozno, szukamy innego rozwiazania - jest pociag za 1h, ale z dworca z drugiego konca miasta. Szybko lapiemy taxi i za 20 rmb po 20 min juz jestesmy na dworcu. Tam jakis cud - nie ma kolejki do biletow, sa wolne miejsca wiec bardzo szczesliwi kupujemy za 135 rmb bilety na nasza ostatni odcinek. Teraz pojedziemy wygodnie - szybka koleja (205 km/h) i o 15.00 docieramy na miejsce.
Wg mapki naszego nowego hostelu - piechota powinno byc 3 przystanki wiec idziemy. W okolicy hostelu gubimy droge i z pomoca przychodzi nam starszy pan. Jak sie okazuje to byly nauczyciel angielskiego. Mowi by mu mowic Max (chinskie imie nie osiagalne dla nas do wymowy). Pan Max prowadzi nas z usmiechem do hostelu przy okazji opowiadajac o chinach i roznych ciekawostkach.
Hostel jest swietny, naprawde chyba warunki nr 1 w calej naszej podrozy. Nazywa sie Easy Hostel, tak poprostu. Szybki prysznic, szybkie pranie i wychodzimy. A tu niespodzianka, Pan Max jakby na nas czekal. Pytamy sie czy ma ochote na spacer z nami a ten sie zgadza z przyjemnoscia. I tak sobie chodzimy po miescie, ale ze nie jestesmy przyzwyczajeni by tak bezinteresownie ktos poprostu chcial spedzic z nami czas robimy sie podejzliwi. Zwlaszcza ze w miedzyczasie oferuje nam pomoc w uzyskaniu dobrej ceny na wycieczke na tarasy ryzowe itd. Ale nie, Pan Max nic nie chce, mowi ze jest samotny a ciekawy ludzi i swiata. Spedzamy wiele godzin razem a czas mija jak kilka chwil. Odprowadza nas juz poznym wieczorem w okolice hostelu i umawiamy sie na kolejny dzien na wspolna wycieczke ;-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 98 wpisów98 66 komentarzy66 315 zdjęć315 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
14.02.2022 - 16.03.2022
 
 
30.12.2016 - 23.01.2017